W rozmowie po seansie udział wezmą: Diana Dąbrowska (filmoznawczyni, Accademia Włoskiego Kina) i Anna Osmólska-Mętrak (tłumaczka z włoskiego, adiunkt w Katedrze Italianistyki Uniwersytetu Warszawskiego, literaturoznawczyni).
Diana Dąbrowska – filmoznawczyni, krytyczka filmowa, edukatorka, organizatorka imprez filmowych i przeglądów, dyrektor artystyczna Festiwalu Filmowego Hommage a Kieślowski w Sokołowsku. Jej teksty i felietony ukazują się m.in. na Filmwebie, Miesięczniku ZNAK, Ekranach i Miesięczniku KINO. Autorka podcastu „Kieślowski 2.0 – Nauka o filmie poprzez twórczość Krzysztofa Kieślowskiego" oraz projektu spotkań online „Accademia włoskiego kina", w którym analizuje klasykę i zapomniane perełki kinematografii Półwyspu Apenińskiego. W 2022 została wyróżniona nagrodą Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej w kategorii „Krytyka Filmowa".
Anna Osmólska-Mętrak – italianistka, literaturoznawczyni, filmoznawczyni, tłumaczka literatury włoskiej, wieloletnia wykładowczyni w Katedrze Italianistyki UW. Autorka przekładów m.in.: Moravii, Magrisa, Eco, Pasoliniego, Fallaci, Terzaniego, a także Giorgia Falettiego i Donata Carrisiego. Od wielu lat prowadzi w kinie Muranów doroczny przegląd Cinema Italia Oggi.
Organizatorka i przewodnicząca jury Konkursu o Nagrodę im. Krzysztofa Mętraka, uhonorowanego w 2013 roku nagrodą Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej w kategorii Krajowe Wydarzenie Filmowe. Członkini Stowarzyszenia Tłumaczy Literatury, Stowarzyszenia Filmowców Polskich, Fipresci oraz ZAiKS.
Opis filmu:
„Nawet na służącą się nie nadajesz!”, mówi do Delii jej mąż, jedną ręką zabierając jej wypłatę, a drugą wymierzając siarczysty policzek. Nieśmieszne? A może jednak dobrze się będziecie bawić w tym (nie)miłym towarzystwie? „Jutro jest nasze” – mocny, a jednocześnie zabawny i pełen emocji kobiecy głos, który stał się jednym z największych przebojów kinowych we Włoszech, wyprzedzając w tamtejszym box office nawet „Barbie” Grety Gerwig i „Oppenheimera” Christophera Nolana. Jest to zasługą między innymi jednego z najbardziej zaskakujących – i jednocześnie satysfakcjonujących – zakończeń filmowych ostatnich lat.
„Jutro będzie nasze” to debiut komiczki i aktorki Paoli Cortellesi, która, podążając śladem Phoebe Waller-Bridge („Fleabag”), zagrała w nim także główną rolę. Z Delią może utożsamić się każda z nas, bo i my dokonujemy na co dzień rzeczy niemożliwych – ogarniamy dom i pracę, dzieci i starszych członków rodziny, łagodzimy złe humory męża albo emocje nastoletniej córki. Delia urabia sobie ręce po łokcie, a w zamian dostaje tylko kolejne razy, pretensje i fochy. Jest również przekonana, że szykującą się do zamążpójścia córkę czeka podobny los. Jednak pewnego dnia przychodzi do niej list, który prowokuje ją do buntu i skłania do zaskakująco śmiałych czynów, których nikt się nie spodziewa po gospodyni domowej. „Jutro będzie nasze” emanuje duchem zmiany, wiarą w siłę kobiet i kobiecą solidarność. Jest też odą na cześć pięknych, acz burzliwych relacji matek z córkami.
Ten włoski przebój rozgrywa się w podnoszącym się z kryzysu powojennym Rzymie i nawiązuje do dzieł neorealizmu, w szlachetną tradycję wkłada jednak współczesne treści. Bo „Jutro będzie nasze” mówi o zbiorowym przebudzeniu, o kobietach, które jako pierwsze odważyły się przeciwstawić dziedzictwu przemocy. Przeplatający śmiech i łzy, wprost dotykający bolesnych doświadczeń, a przy tym lekki jak rzymskie wakacje film Cortellesi dowodzi, że przyszłość leży – dosłownie – w naszych rękach. Czy od czasów naszych babek coś dla siebie wywalczyłyśmy? Tak, i lepiej mocno tego pilnujmy, mówi reżyserka.
Film Cortellesi w rytm włoskich ballad prowadzi nas przez współczucie, wściekłość, śmiech i wzruszenie, zarówno stawiając nas przed brutalną prawdą, jak i dając nieskończone pokłady nadziei. Bella ciao!