Choć rozgrywa się w przeszłości, „Szarlatan” jest filmem jak najbardziej współczesnym – podobnie jak jego bohater, zielarz Jan Mikolášek, dla którego remedium na ludzkie cierpienie jest natura. Jej potężne moce zdolne są uzdrowić ciało, ale w filmie Holland to także przestrzeń prawdziwej wolności dla ducha. Tylko w łączności z nią możemy zrozumieć i zaakceptować to, kim naprawdę jesteśmy. Alchemiczna niemal wiedza o właściwościach ziół, jaką posiadł Mikolášek, i jego zdumiewający dar przenikania do ludzkiego wnętrza sprawiają, że do jego kliniki ciągną tysiące potrzebujących. Ale ten dar ma także swoją ciemną stronę.
Przywołując legendarną postać czeskiego zielarza, reżyserka wydobywa na światło dzienne jego tajemnice, emocje i pragnienia, na które jedynym lekarstwem jest fanatyczne oddanie pracy. „Szarlatan” pokazuje, że talent bywa przekleństwem, a władza zawsze łączy się z pychą. Tworząc fascynującą, pełną sprzeczności postać uzdrowiciela, Agnieszka Holland ucieka od odpowiedzi na pytanie, czy był ludowym lekarzem czy zwykłym oszustem. Prawda, która ją interesuje, dotyczy naszej wiary w cuda, tęsknoty za autorytetem, pragnienia, by żyć w zgodzie z naturą – także naszą własną.
GŁOSY PRASY
Fascynujący, wciągający. Absolutny nokaut!
The Hollywood Reporter
Świetnie napisany przez Marka Epsteina scenariusz pokazuje prawdziwego Mikoláška - altruistę, krętacza, jednocześnie wielkiego cudotwórcę.
Indiewire
Holland nie wystawia Mikoláškowi pomnika. Stworzyła portret wielowymiarowy, nieoczywisty. Pokazała jego siłę, ale też drzemiący w nim mrok. (…) Ta niejednoznaczność jest wielką zaletą filmu.
Rzeczpospolita
„Szarlatan" to film klasyczny, ale wspaniale niejednoznaczny. (…) To nie jest wykład wygłaszany ex cathedra, lecz raczej pełen pokory zapis intelektualnych i moralnych dylematów uważnej obserwatorki XX w. Opowieść o złożoności ludzkiej psychiki, o mechanizmach, których nigdy do końca nie zrozumiemy.
Gazeta Wyborcza
Ciężko postrzegać filmowego Mikoláška jako jednego z nas, osobę z krwi i kości, a jednak nie sposób w niego nie uwierzyć. Kino bardzo ludzkie i mistyczne zarazem.
naEkranie
„Szarlatan" jest bardzo zmysłowy, niejednoznaczny w ujęciu tego, co uchodzi za racjonalne, a co za magiczne. W tle subtelnej historii jest komunistyczny reżim Czechosłowacji wkraczający w życie cudotwórcy.
Onet.pl