„Filmy na życie":
Złamana noga? Złamane serce? Utrata pracy czy sezonowa chandra? A może pierwsza randka? Przywołane tu filmowe historie pomogą przejść przez (nie tylko) trudne chwile oraz poczuć, że nie jesteśmy sami z tym, co przeżywamy, i że w kulturze możemy odnaleźć różne perspektywy patrzenia na rozmaite sytuacje życiowe i stany emocjonalne.
„Filmy na życie" to z jednej strony książka o filmach, a z drugiej punkt wyjścia do głębszych refleksji dotyczących naszego życia.
Okazuje się, że znacznie ważniejsze od tego, z którego roku pochodzi film, kto w nim gra czy nawet o czym opowiada, jest to, że wpisuje się on w nasz określony stan psychiczny, a czasem nawet fizyczny (jak wiadomo, każdy nosi w sercu listę filmów, do których wraca, gdy zmorzy go przeziębienie czy grypa). W kinematografii szukamy zarówno pocieszenia, jak i tego niezwykle ważnego potwierdzenia: że nie jesteśmy sami. Filmy mają nas podnieść na duchu, nasycić nadzieją albo po prostu przypomnieć, że te same pytania zadawali sobie także inni. Czasem filmy pozwalają nam spojrzeć z boku na to, co sami przeżywamy. Gdy nie potrafimy zdystansować się do samych siebie, patrzymy na bohaterów i na ich przykładach widzimy swoje błędy, pomyłki – a także szanse.
„Portret kobiety w ogniu":
Opowieść o miłości wyprzedzającej swój czas i intymnej więzi zdolnej przełamać niejedno tabu, ubiera w kostium – akcja rozgrywa się w Bretanii w 1770 roku – jak najbardziej współczesne pragnienia i uczucia. Bohaterkami filmu są szykowana do aranżowanego małżeństwa arystokratka Heloiza oraz przybyła z Paryża malarka, Marianna. Ta druga ma namalować portret tej pierwszej, ale w sekrecie: Heloiza nie chce bowiem pozować, buntując się w ten sposób przeciwko przymusowemu zamążpójściu. Marianna dyskretnie obserwuje swoją modelkę, intensywnie tworzy, ale niszczy kolejne wersje obrazu. Czuje, że nie pozna prawdziwego oblicza młodej kobiety tak długo, jak sama będzie ukrywać własne.
Czasem burzliwa, jak ocean u wybrzeży Bretanii, czasem intymna, jak cisza panująca w malarskiej pracowni; relacja pomiędzy obiema kobietami przyjmie nieoczekiwany kierunek. Arystokratkę i artystkę połączy wspólna tajemnica. Ta mistrzowsko poprowadzona opowieść o zakazanym uczuciu działa jak iskra, rozpalając wyobraźnię widowni. Zmysłowy, romantyczny, a zarazem drapieżny, „Portret kobiety w ogniu” umyka melodramatycznym kliszom – przede wszystkim dzięki pełnokrwistym, odważnym bohaterkom, które rzucają wyzwanie swoim czasom.