Rysopis znaleziony po latach

Kiedy zapytać Polaków o najważniejszych polskich twórców filmowych, nazwisko Wojciecha Jerzego Hasa nie dla wszystkich będzie pierwszym wyborem. Ale już – na przykład – w Stanach będzie inaczej. Dla Amerykanów Has jest twórcą kultowym, wszak sam Carlos Castaneda wkładał w usta swego legendarnego szamana Don Juana fragmenty fabuły „Rękopisu znalezionego w Saragossie” – filmu, o którego wersję reżyserską (w istocie oryginalną całość, wersja eksportowa została skrócona o mniej więcej godzinę) upominali się Francis Ford Coppola i Martin Scorsese, producenci pierwszej cyfrowej rekonstrukcji „Pamiętnika”. A skoro mowa o rekonstrukcjach – odnowione „Sanatorium pod klepsydrą” zostało szybciej wydane na DVD (przez tych samych producentów – mistrzów światowego kina) w Stanach niż w Polsce. A warto jeszcze do tego dodać wielki, wcześniejszy o kilkanaście lat, sukces „Jak być kochaną” z Barbarą Kraftówną na festiwalu w San Francisco, który przed nią otworzył amerykańskie sceny, zaś Hasa uczynił rozpoznawalnym za Oceanem.

W Polsce Has był rozpoznawalny już o swojej pierwszej fabuły – niezapomnianej „Pętli” według Hłaski z wielkim Gustawem Holoubkiem, przegrywającym życie z alkoholizmem. A potem były polemizujące otwarcie ze Szkołą Polską i jej mitami „Jak być kochaną” i „Szyfry” – tym boleśniejsze, że mające w centrum bohaterów granych przez Zbigniewa Cybulskiego, ikonę nurtu wprowadzającego polskie kino na światowe ekrany.

Sęk w tym, że Wojciech Jerzy Has reprezentował inny model kina – oparty na markowej literaturze, wysmakowany, daleki od politycznej bieżączki (co nie znaczy – apolityczny), wymyślony od początku do końca, wręcz przetrawiony przez swego twórcę. To model fellininowski, wirtuozerski. To dlatego kino Hasa zaskakuje na każdym etapie realizacji – począwszy od precyzji scenopisów, gdzie wpisywano nie tylko oczekiwany efekt końcowy, ale i sposób jego osiągnięcia.

To, w jaki sposób Has realizował swoje filmy, to jeden z przyczynków do legendy. Przyczynek drugi to lista tytułów, których twórcy „Sanatorium pod klepsydrą” i „Pamiętnika znalezionego w Saragossie” nie udało się zrealizować. Jakie – na przykład – mogłoby być „Wesele” Wyspiańskiego w ujęciu Hasa, gdyby nie ubiegł go (o krok) Wajda? A „Czerwone tarcze” według Iwaszkiewicza czy legendarny „Osioł grający na lirze”, inspirowany „Eposem o Gilgameszu”, którego plany realizacji storpedował stan wojenny, a który miał być powrotem Hasa do wielkiego kina – wszak po „Sanatorium”, nieprzychylnie przyjętym przez władze obrazie kultury polskich Żydów, reżyser długo musiał czekać na swoją szansę.

Godząc się z goryczą na tę przedłużającą się przerwę w aktywności twórczej, Wojciech Jerzy Has zwrócił się w stronę, która wydaje się naturalna dla prawdziwych mistrzów – kreowania swoich następców. To kolejna legendarna nić biografii Hasa: jako nauczyciel nowych pokoleń reżyserów przeszedł do legendy łódzkiej Szkoły Filmowej, wpisując się w grono jej najbardziej efektywnych nauczycieli – obok Bohdziewicza, Bossaka, Karabasza, Wójcika czy Sobocińskiego, stając się w latach 90. XX wieku niemal ikoną szkoły.

O tym wszystkim opowiada film „Rysopis znaleziony po latach” Sławomira Rogowskiego i Stanisława Zawiślińskiego – dzieło niezwykłe jak niezwykła była droga życia Wojciecha Jerzego Hasa. Nie jest to jeszcze jedna relacja o wielkim artyście, któremu nie dane było zrealizować swych wielkich projektów. Wręcz przeciwnie – kiedy spojrzeć na listę 120 polskich tytułów na 120-lecie kina, opracowaną pod egidą Muzeum Kinematografii, okaże się, że zawiera ona pięć tytułów Hasa, w tym dwa – „Rękopis znaleziony w Saragossie” i „Sanatorium pod klepsydrą” – w pierwszej piątce. Pięć z piętnastu – już ten rewelacyjny wynik zasługuje na szacunek i uwagę, na miejsce w historii polskiego kina. Ale Rogowski i Zawiśliński nie ograniczają się do podręcznikowego przekazu. Do swego filmu zaprosili kilkunastu bliskich współpracowników i uczniów Hasa, by opowiedzieli, na czym polega niezwykłość Hasa – człowieka i jego dzieła. Wielu spośród nich – Gustaw Holoubek, Kazimierz Kutz, Konstanty Lewkowicz, Maciej Putowski czy Jadwiga Has, by wspomnieć zaledwie niektórych – już nie żyje, ale ich wypowiedzi pozostają świadectwem pokolenia, które uczyniło polskie kino wielkim. Przywołany przez twórców filmu obraz przemawia do widza – nie tylko wypowiedziami samego mistrza Hasa, ale przede wszystkim przytoczonymi anegdotami i potwierdzonymi materiałami archiwalnymi faktami – z życia artystycznego i prywatnego. Okazuje się, że wystarczy godzina, by zyskać pewność: Wojciech Jerzy Has był niepowtarzalny, był jedyny, był – i jest – legendą. - Konrad J. Zarębski

 

Napisali/powiedzieli o „Rysopisie znalezionym po latach" :

„Wielkość tego filmu polega na stworzeniu narracji, która kreuje dynamiczną i fascynującą opowieść o niezwykłym człowieku przepełnionym poczuciem realizacji artystycznej misji i dążącym do absolutnego spełnienia. Moglibyśmy nie znać dorobku Hasa, a i tak jego filmowy portret dla nas jest niezwykły, fascynujący, przepełniony podziwem i miłością"  - Jerzy Zoń , reżyser , dyrektor teatru KTO , wypowiedź na 63. Krakowskim Festiwalu Filmowym, 30.05.2023

„Jaką cenę płacił Has, w życiu zawodowym i prywatnym, za konsekwentnie wyznawaną wiarę w kino – we własne kino: nie ulegające modom, poetyckie, wycyzelowane od strony formalnej? To jedno z fundamentalnych pytań, na jakie stara się odpowiedzieć godzinny dokument Rogowskiego i Zawiślińskiego. Dokument frapujący, doskonale przyjęty zarówno na warszawskiej prapremierze,  jak i na tegorocznym Krakowskim Festiwalu Filmowym".  - Andrzej Bukowiecki dla „Magazynu Filmowego SFP"(nr 6/142/ 2023)

„Znakomity, biograficzno-edukacyjny dokument Sławomira Rogowskiego i Stanisława Zawiślińskiego „Rysopis znaleziony po latach. Wojciech Jerzy Has" przedstawia go jako wybitnego twórcę posiadającego swój „filmowy dwór" oraz określoną, bardzo wyrazistą wizję kina. Najciekawsza jednak jest w tym filmie opowieść o Hasie jako o człowieku. Próba nazwania jego skomplikowanej natury, przyjrzenia się jego trudnej osobowości, spojrzenia z dzisiejszej perspektywy na „maczystowski" charakter artysty, wymagającego od współpracowników bezwzględnego podporządkowania, a od kobiet wyłącznie uległości i służenia mu w każdym momencie".  - Janusz Wróblewski ( krytyk filmowy „Polityki" ) dla „Nowego Folderu"

Lista seansów

Kwiecień 2025

Wybierz datę seansu

sobota, 19 kwietnia 2025

Wybierz godzinę seansu

Brak seansów w wybranym terminie

Tytuł polski
Rysopis znaleziony po latach
Tytuł oryginalny
Rysopis znaleziony po latach
Gatunek
Dokumantalny
Reżyseria
Sławomir Rogowski
Stanisław Zawiśliński
Rok produkcji
2023
Czas trwania
62 min
Język
polski
Kraj produkcji
Polska