Mają do przejścia niezły kawałek, bo trasę wyznaczyli ze Świnoujścia na Hel, umawiając się, że nie zboczą z wąskiego pasa piasku między lasem a morzem, będą spać w namiocie, a posilać się tylko tym, co zabiorą ze sobą lub znajdą po drodze. Pomysł na wspólny survival pojawił się po kolejnej kłótni – ma on być testem ich wieloletniego związku, pokazującym, czy warto go ratować. Wdarła się w niego rutyna, gdzieś wyparowało poczucie szczęścia, a rozmowy zastąpiło wymienianie się listą zakupów albo nieustanne sprzeczki i dąsy, właściwie o wszystko. A te są przezabawne – debiutancki pełny metraż Marii Zbąskiej wyróżnia się świetnymi dialogami, zdradzającymi pomysłowość i słuch społeczny autorki. Wraz z wysmakowanymi zdjęciami i świetnym aktorstwem składają się one na wiarygodny portret współczesnych relacji, w którym zapewne wielu będzie mogło przejrzeć się jak w lustrze
„To nie mój film” zdobył „Złoty Pazur” na 49. FPFF w Gdyni, został nagrodzony Young Talents Award na festiwalu CinEast w Luksemburgu oraz zwyciężył Konkursu Smart7, organizowany przez siedem europejskich festiwali.
Autentyk. Kino bez ściemy
– Dagmara Romanowska, dziennikarka filmowa
Pełnometrażowy debiut Marii Zbąskiej to współczesne i pełne inteligentnego humoru love story, które dotyka najczulszych strun, a przy tym zaskakuje formą i treścią, przywołując na myśl najlepsze skandynawskie kino.
– Maria Waszkiewicz, Zwierciadło.
Polska reżyserka zachwyciła debiutem. Wszyscy możemy się w jej filmie przejrzeć.
– Łukasz Adamski, Interia.pl.