Nagrodzony Złotą Palmą w Cannes film to ekstatyczna podróż przez mityczną Amerykę Lyncha – świat na granicy snu i jawy, w którym romantyczna opowieść o kochankach uciekających przed przeszłością splata się z brutalnością i groteską. To kino, które pulsuje surową energią, a jednocześnie czerpie z klasycznych tropów hollywoodzkiego melodramatu i filmów drogi.
Pokaz wprowadzi widzów w atmosferę Timeless Film Festival Warsaw, a jego znaczenie i kontekst przybliży Roman Gutek, pomysłodawca i założyciel festiwalu.
Utrzymany w szekspirowskim klimacie, ostentacyjny, zmysłowy, okrutny, zabawny - "Dzikość serca" (laureat Złotej Palmy w Cannes w 1990 roku) to bez wątpienia jeden z najlepszych filmów genialnego reżysera Davida Lyncha. Zainspirowane powieścią Barry’ego Gifforda, ze ścieżką dźwiękową skomponowaną przez Angelo Badalamenti, to dzieło, którego nie można przegapić.
Cape Fear w północnej Karolinie. Po odbyciu w karnym zakładzie resocjalizacyjnym wyroku za zabójstwo Sailor Ripley wraca do swej wielkiej miłości Luli. Matka dziewczyny Marietta zdecydowanie przeciwna temu związkowi nakłania swojego wieloletniego kochanka i prywatnego detektywa Farraguta, aby wytropił Sailora i Lulę, którzy udali się na południe do Nowego Orleanu.
„Dzikość serca jest filmem drogi, a moi bohaterowie są zwykłymi ludźmi, jakich spotyka się w podróży – przedstawia swój film David Lynch. - Nigdy wcześniej nie próbowałem filmu drogi – nie myślałem nawet, że może to być tak skomplikowane. Wszystko powinno być w ruchu, ciągle więc trzeba uważać na nieoczekiwane zmiany kierunku – dotyczy to nawet tematu rozmów w dialogach. To było wyzwanie, który otworzyło mi oczy na niezwykłe możliwości prowadzenia narracji. Okazało się, że można powiedzieć coś krańcowo abstrakcyjnego, a na ekranie okaże się to objawioną prawdą. Dlatego kocham ten film! I jeszcze dlatego, że udało mi się w nim pomieścić aż 47 różnych gatunków filmowych”.
"W roli Sailora oraz Luli Lynch od razu widział Nicolasa Cage’a i Laurę Dern. Do kandydatury Cage’a przekonały go role, w jakie aktor wcielił się na przestrzeni lat osiemdziesiątych, a w szczególności ta z Wpływu księżyca Normana Jewisona. W jednej ze scen filmu bohater Cage’a wypowiada płomienny monolog na temat natury miłości – to właśnie on przekonał reżysera do tego, że znalazł swojego Sailora". /Filip Jałowski, Film.org.pl/