Film dokumentuje falę demonstracji propalestyńskich, która w 2024 roku ogarnęła amerykańskie kampusy uniwersyteckie. Wszystko zaczyna się na nowojorskim Uniwersytecie Columbia, ostoi wolności słowa, gdzie w latach 60. protestowano przeciwko wojnie w Wietnamie. W proteście przeciwko inwestowaniu uczelni w przemysł zbrojeniowy, studenci najpierw zakładają miasteczko namiotowe, a potem przystępują do okupacyjnego strajku. Napięcie rośnie - tym bardziej, że zbliżają się amerykańskie wybory, których wynik będzie miał niemały wpływ na dalszy ciąg tej historii. Prawicowe media ogarnia amok, Fox News trąbi o lewackim antysemickim terrorze. Ostatecznie na kampus wkracza policja, brutalnie pacyfikując protestujących... Twórcom filmu udało się świetnie uchwycić gorączkową atmosferę zaangażowania młodych ludzi, którzy nie bacząc na konsekwencje stają w obronie najważniejszych wartości. A jednocześnie w “Bitwie o kampus” piętnuje hipokryzję zachodniego świata, stosującego podwójne standardy wobec wojny w Palestynie.