Twórcy filmu wraz ze wsparciem ludzi, którzy kochają Ińsko organizują w Warszawie seans filmu „Ińskie Lata" dla tych, którzy będą chcieli pomóc Krzysiowi, a przy okazji spotkać się z ludźmi kultury i filmu. Pokaz odbędzie się w 29.09.23 o godz, 17.30
Jeśli ktoś chce wesprzeć Krzysia może wpłacać na https://www.siepomaga.pl/krzys-warsinski
Bilety na pokaz charytatywny dla Krzysia "Ińskich lat" są dostępne w kasie Kina Muranów. Liczy się każda złotówka!
Miasteczko Ińsko jest gospodarzem kultowego już Ińskiego Lata Filmowego. Od 50 lat otwiera się na festiwalowych gości i dzieli się całym swoim dobrem i radością. Teraz nadszedł czas, żeby to dobro wróciło do malutkiego mieszkańca Ińska, dwuletniego Krzysia Warsińskiego. Krzyś od roku walczy z guzem mózgu. Chcemy mu pomóc. Rodzina Krzysia wyczerpała już wszelkie zasoby na możliwe formy wsparcia ludzi dobrej woli, a rak uderzył ponownie. Krzyś jest po kolejnej operacji i potrzebuje pieniędzy na leczenie i powrót do zdrowia. Czasu właściwie nie ma i trzeba działać natychmiast.
Wierzymy, że z pomocą dobrych ludzi Krzysiu wygra z chorobą i znowu będzie cieszył się beztroskim życiem, na jakie zasługuje każde dziecko.
Opis filmu:
Wszystko ma swój początek, nawet Ińskie Lato Filmowe kiedyś odbyło się po raz pierwszy...
W tym roku odbyła się jego 50. edycja a jubileuszowym prezentem jest imponująca dawka wspomnień przywołanych filmem dokumentalnym wyreżyserowanym przez jego wielbicielkę i wieloletnią bywalczynię. Widzowie udają się w podróż na osi czasu, gdzie spotykają licznych gości, uczestników oraz organizatorów festiwalu. Opowiedziane przez nich historie pokazują, czym był i jest festiwal w ich życiu. Dzielą się swoimi refleksjami, opowiadają anegdoty a nawet zdradzają swoje wyobrażenia o Ińskim Lecie Filmowym na następne lata.
Warto posłuchać wypowiedzi aktorów i twórców, dla których istotnym wydaje się fakt, że festiwal w Ińsku - na przekór tradycji - nie oferuje spaceru po czerwonym dywanie. Dowiadujemy się, co jest dla nich cenne, że chcą tu przyjechać ponownie.
Katarzynie Hoffmann nie tylko udało się - z benedyktyńską wręcz dyscypliną - zebrać i przedstawić fakty, udało się jej jeszcze coś ważnego, a mianowicie zbliżyć swoim czułym okiem do tego, co nieuchwytne, pokazać, co jest spoiwem festiwalowej społeczności.
Dokument pokazuje, że festiwal w Ińsku jest nie tylko sumą obejrzanych filmów. Zbiorowe projekcje są główną, lecz nie jedyną częścią jego magii...
- Beata Stelter