Trzy siostry mieszkają w wielkim, starym domu w Kamakurze pod Tokio. Kiedy dowiadują się o śmierci ojca, którego nie widziały od 15 lat, jadą na daleką prowincję, aby wziąć udział w pogrzebie. Tam poznają swoją nastoletnią przyrodnią siostrę, o której istnieniu nie wiedziały. Zapraszają ją, by zamieszkała razem z nimi i postanawiają zrobić wszystko, by młoda dziewczyna poczuła się częścią rodziny.
Film Hirokazu Kore-edy, jednego z najbardziej uznanych współczesnych reżyserów, to realistyczny i pełen niuansów portret relacji między czterema siostrami, a także słodko-gorzka opowieść o ludziach żyjących w nadmorskim mieście. Na tle niezwykłej przyrody opowiada poruszającą historię o skomplikowanych emocjach, poszukiwaniu siebie i powstawaniu prawdziwej rodziny.
„Nasza młodsza siostra” ma szansę awansować również na jeden z najsmaczniejszych filmów ostatnich lat. Kore-eda przywołuje kolejne smaki z godnym Prousta namaszczeniem. (…) Kore-eda zaproponował nam prawdziwy filmowy rarytas.
Enter the Room
Film Kore-edy emanuje ciepłem; reżyser nadaje mu kojący, liryczny nastrój. Postaci są jak starzy, dawno nie widziani znajomi (…) wszystko to tworzy piękną opowieść o przemijaniu i powrotach.
Miesięcznik KINO
Codzienność bohaterek układa się w balladę o miłości, przywiązaniu, tradycji i szczęściu. I nie jest to błaha opowieść.
Magazyn URODA ŻYCIA
Śmiało można powiedzieć, że Koreeda osiągnął mistrzostwo w budowaniu zniuansowanych portretów rodzinnych (…) kameralna opowieść Koreedy uczy zrozumienia dla odmienności lepiej niż najlepsza grupowa terapia.
Filmweb.pl
Czas spędzony w towarzystwie sióstr z filmu Hirokazu Kore-edy to nowela, której nie masz dosyć.
Co Jest Grane 24
Męczą mnie już obrazy, o których pisze się, że „wydobywają z codzienności poezję”. Koreeda pokazuje jej prozę. Może dlatego „Nasza najmłodsza siostra” tak bardzo porywa.
Wysokie Obcasy
Miło popatrzeć na świat, w którym o trudnych sprawach da się porozmawiać jak człowiek z człowiekiem, bez niekontrolowanych emocji czy chwytów poniżej pasa.
Magazyn SENS
Japoński reżyser, Koreeda Hirokazu, po raz kolejny udowadnia, że jest mistrzem w budowaniu subtelnych obrazów z materiału, z którego bardzo łatwo można byłoby zrealizować operę mydlaną.
Interia.pl